Trasa geograficznie w zasadzie identyczna w porównaniu do wersji „classic” pierwszej edycji w 2017r., natomiast odwrócona po to, aby za dnia podziwiać piękne krajobrazy Beskidów oraz obrzeży Jury. W teorii – wszyscy zawodnicy efektywniej będą pokonywać wszystkie podjazdy, a jest ich… aż za dużo 🙂 Tak naprawdę to jedyne płaskie odcinki mają miejsce na odcinku Andrychów – Zator, a także pomiędzy słynnym opolskim „Mont Anaberg” (czyli Górą św. Anny), a Raciborzem. Lokalizacja punktów żywieniowych: Wisła, Kocierz, Bolęcin, Rogoźnik, Żyrowa. Mimo wszystko – jest to jeden z łatwiejszych „klasyków” Tour de Silesia. Gdyby nie pandemia, mielibyśmy jeszcze trudniejsze ściany po czeskiej stronie. No cóż… co się odwlecze, to nie uciecze 🙂